Tak się nie zaczynają dobre historie.
Najpierw opowieść dziecka, dziecięce spojrzenie i dziecięce niezrozumienie. Przeprowadzki, koszmary i ojciec. Król i królewicz przemierzają świat.
Potem opowieść młodzieńca, inne spojrzenie, ale niezrozumienie to samo. Nie ma już króla i królewicza, baśń się skończyła.
Smutna opowieść, dotkliwa. Urzekająca na brudno.
27 czerwca 2014
Zdjęcie okładki pochodzi ze strony wydawnictwa Czarne.
O, chętnie poświęcę "Baśni" chwilę czasu, widać, że warto, bardzo urzekające...
OdpowiedzUsuńhttp://dzikie-anioly.blogspot.com/
Piękna i lodowata zarazem...
OdpowiedzUsuńCześć :)
OdpowiedzUsuńBierzesz nadal udział w Wyzwaniu Czytelniczym Klucznik? Proszę o zostawienie wiadomości u mnie na blogu pod postem głównym wyzwania ;)
Wszystko się kiedyś kończy!
OdpowiedzUsuń