wtorek, 30 lipca 2013

Taniec szczęśliwych cieni

Piętnaście luster, w których można się przejrzeć. Piętnaście luster, ale dość mętnych. I tu też pasuje cytat z Tortilla Flat:
Mnie się podoba, bo nie ma żadnego specjalnego znaczenia, które od razu widać, a jednocześnie zdaje się coś znaczyć. Tylko nie wiem co.
Dla mnie te opowiadania są jak klatki z jakiegoś filmu. Bez początku ani końca. Takie zatrzymaj się nad tym, bo codzienność też ma sens.

Opowiadania dobre, ale - niestety - jednakowo. I okładka jak z Łempickiej.

29 lipca 2013

czwartek, 25 lipca 2013

Myszy i ludzie

Kiedyś zastanawiałam się, czy jest książka, której wolałabym nie czytać. Tej wolałabym nie czytać. Bo jest prosta. I bo jest dobra. A jednocześnie to dobrze, że ją przeczytałam.

Ubodła mnie. I tyle.

25 lipca 2013

piątek, 19 lipca 2013

Borgiowie

Poznanie historii Borgiów zajęło mi prawie pół roku. Nie dlatego że książka jest zła (bo nie jest), ale dlatego że jest popularnonaukowa. Takie mi, jak widać, wchodzą bardzo powoli.

Zaczęłam jakoś w lutym. Zaczęłam czytać o przepychankach na papieskim tronie i z telewizora usłyszałam o abdykacji Benedykta. Zdarza się.

Najbardziej podoba mi się nieplotkarskość książki. Bez szukania sensacji, na chłodno i dość obiektywnie (jakoś udało mi się połapać w tych wszystkich nazwiskach). Jak dla mnie - solidnie.

Nie mam pojęcia, jaką wartość naukową mają Borgiowie, ile w tym suchego zebrania faktów, a ile nowej myśli, ale - taki sposób pisania książek historycznych trafia do mnie całkowicie. Nie pochłonął mnie, ale zainteresował tematem i dał o nim (chyba nie takie znowu małe) pojęcie, a tyle mi zupełnie wystarcza i całkiem mocno bawi.

19 lipca 2013

niedziela, 7 lipca 2013

Tortilla Flat

Zachęcił mnie głos Adama Ferencego na placu Bema gdzieś o drugiej w nocy. Na szczęście.

Zastanawiałam się, co mi to przypomina. Tortilla Flat przypomina mi przygody Kubusia Puchatka.
Mnie się podoba, bo nie ma żadnego specjalnego znaczenia, które od razu widać, a jednocześnie zdaje się coś znaczyć. Tylko nie wiem co.
Czytam to jak opowieść o Kubusiu Puchatku, nie mogę odgonić tego porównania. Bawi mnie jakoś tak samo i uśmiechałam się do niej nawet na koniec.

Dobry początek wakacji i dobry początek Steinbecka.

7 lipca 2013

piątek, 5 lipca 2013

Alicja w krainie rzeczywistości

Skandal opisany z wyczuciem.

Nie jestem pewna, czy obchodzi mnie, jak było naprawdę. Ale dostaję tło do książek w ogóle i do Alicji.
Trochę zrozumienia, którego mi brakło, i trochę zwątpienia, że w tej książce jest coś niezwykłego.

5 lipca 2013