Z książkami są dwa problemy - łatwo się w nich zakochać i trudno o nich pisać. Dobrych powieści o książkach pisać się nie da. Wyjątkiem jest Severina - jeżeli koniecznie upierać się, że to powieść o książkach.
Książki, owszem, są, i to na pierwszym planie. Razem ze złodziejką książek i księgarzem, któremu całkiem zawróciła w głowie. Ale można przejść obok tego, zapomnieć, i zobaczyć - ciepłą codzienność Gwatemali, magię spotkań przypadkowych, choć współczesnych, odszukiwania się w kwadratach ulic. I palącą potrzebę ucieczki, przemieszczania się,
niebycia.
Nie ma tu mrocznej Gwatemali. Jest Gwatemala barwna, na 128 stron. Taka do oglądania pod światło. Taka do wspominania i do wracania. Taka do uśmiechania się, że na drugim końcu świata ludzie są tak podobni.
17 kwietnia 2014
Zdjęcie okładki pochodzi ze strony fabryka.pl .