piątek, 29 marca 2013

Czuła jest noc

Lata dwudzieste, Paryż i Riwiera, klasa przynajmniej średnio wyższa, dobry moment na Fitzgeralda, a jakoś słów mi brakuje.

Inny świat, piękny portret i układanka. Szkielet trochę podobny do Gry w klasy - Paryż, miłość, ucieczka do domu i szpital psychiatryczny - i trochę w ten sposób mnie urzeka, też chłodnym urokiem.

Znowu mam problem z odnalezieniem czegoś więcej niż to, co widzą oczy. Tym razem jeszcze nie mam za wiele słów - za to uczuć więcej. Bez wielkiego zakochania, ale dużo zadowolenia. Odnalazłam się w tych stronach.

20 marca 2013

sobota, 16 marca 2013

Czuła jest noc

Niemniej wiedział, że ceną za brak obrażeń jest brak pełni.
"Moje dziecko - mówi Czarna Wróżka z Pierścienia i Róży Thackeraya - najlepiej ci zrobi odrobina niepowodzenia".

poniedziałek, 11 marca 2013

Czuła jest noc

- Oczywiście, że je mam - zapewniał. - Nie da się żyć bez kodeksu moralnego. Mój zasadza się na tym, że sprzeciwiam się paleniu czarownic. Ilekroć palą gdzieś czarownicę, diabli mnie biorą.

sobota, 9 marca 2013

Alicja w Krainie Czarów. Po drugiej stronie lustra.

Nie miałam swojej Krainy Czarów. Ale jakoś przetrwałam i kiedy biorę do rąk Alicję, to czytam ją jak dziecko. Odnajduję kilka wspomnień z dzieciństwa, bo chociaż czytam po raz pierwszy, to kilka razy widziałam. Odnajduję dawne strachy, bo spać nie mogłam przez Kucharkę i Księżną. Teraz trochę też nie mogę, ale już tam nie wracam, teraz tylko nie rozumiem.

Widzę dziwy, chociaż chciałabym zobaczyć więcej.  Widzę dziwy i trochę mi szkoda, że tylko dziwy, bo miałam duże wyobrażenia i miałam ochotę zrozumieć.

(Smucą mnie proste troski małych ludzi i cieszą ich niewielkie radości).

Po drugiej stronie lustra zaczynam dostrzegać, coś się wyłania spomiędzy. Znowu żałuję, że nie czytałam wcześniej, bo może dawne strachy przyniosłyby mi dziś większe zrozumienie.

Kiedyś wrócę, kiedyś zrozumiem.

5 marca 2013

wtorek, 5 marca 2013

Alicja w Krainie czarów. Po drugiej stronie lustra.

- Och, nie mów w ten sposób! - zawołała biedna Królowa, załamując ręce w rozpaczy. - Pomyśl, jaką jesteś świetną osobą. Pomyśl, jak długą przeszłaś już drogę. Pomyśl, która jest godzina. Pomyśl o czymkolwiek, tylko nie płacz!

sobota, 2 marca 2013

Mrowisko

Kiedy byłam dziewczynką i uczyłam się w katolickiej szkole, nie słyszałam nic, tylko: Bóg, i że muszę być cnotliwa, i że grzech jest zły, i jak to źle chcieć być szczęśliwą w tym życiu, i że muszę myśleć tylko o niebie. Potem poznałam pana Mizi i on mi powiedział, że Boga nie ma, a ja pomyślałam sobie: "Ach, teraz będę miała wspaniałego, przystojnego mężczyznę za męża i nie będzie chodzenia do kościoła, tylko dużo śmiechu, tańców i zabawy". Cóż, kiedy się przekonałam, że chociaż nawet nie ma Boga, to i tak mam być cnotliwa i nie myśleć o tańcach ani o zabawie, tylko o czasach, kiedy będzie niebo na ziemi. Czasami myślę sobie, że ci mądrzy mężczyźni są nic nie lepsi od klechów.

piątek, 1 marca 2013

Mrowisko

Lessing też dostała drugą szansę i całe szczęście, "Znów ta miłość" mnie zawiodła, ale "Mrowisko" podbudowało. Powoli zaczynam rozumieć tego Nobla.

Dużo dobrego zrobiła kolonialna Afryka, która tu też mnie zachwyciła. Afryka z punktu widzenia białych, bo ta bardziej do mnie bardziej trafia. Więc trzy opowiadania tak (a najbardziej "Lobola", którą bardzo czułam, bo mam dużo z Mariny Giles - chociaż nie postawiłabym Afryki wyżej niż Anglię) i jedno brytyjskie właściwie też, chociaż nie rozumiem, skąd się wzięło. Problem miałam z "Głodem", bo przy właściwie udanej akcji bardzo męczył mnie murzyński sposób opowiadania, tak jakby z kraalu pochodził nie tylko Dżabawu, ale też narrator, który swoim językiem w ogóle do mnie nie trafiał i zmęczył tak, że musiałam zrobić przerwę na prawie dwa miesiące.

Był początkowy zachwyt, był spadek w drugiej części, ale Doris Lessing bardzo dobrze kończy i właściwie każde opowiadanie wyciągnęła w zakończeniu. I pozostawia bardzo dobre wrażenie.

28 lutego 2013

Wałkowanie ameryki

On wierzy, że wszystko jest możliwe. Jego pomysły są ekscentryczne, ale ekscentryzm jest tylko przesadzoną formą aktywności umysłowej.

z Bloueta, Typowy Amerykanin