Zaczęłam jakoś w lutym. Zaczęłam czytać o przepychankach na papieskim tronie i z telewizora usłyszałam o abdykacji Benedykta. Zdarza się.
Najbardziej podoba mi się nieplotkarskość książki. Bez szukania sensacji, na chłodno i dość obiektywnie (jakoś udało mi się połapać w tych wszystkich nazwiskach). Jak dla mnie - solidnie.
Nie mam pojęcia, jaką wartość naukową mają Borgiowie, ile w tym suchego zebrania faktów, a ile nowej myśli, ale - taki sposób pisania książek historycznych trafia do mnie całkowicie. Nie pochłonął mnie, ale zainteresował tematem i dał o nim (chyba nie takie znowu małe) pojęcie, a tyle mi zupełnie wystarcza i całkiem mocno bawi.
19 lipca 2013
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz