piątek, 19 lipca 2013

Borgiowie

Poznanie historii Borgiów zajęło mi prawie pół roku. Nie dlatego że książka jest zła (bo nie jest), ale dlatego że jest popularnonaukowa. Takie mi, jak widać, wchodzą bardzo powoli.

Zaczęłam jakoś w lutym. Zaczęłam czytać o przepychankach na papieskim tronie i z telewizora usłyszałam o abdykacji Benedykta. Zdarza się.

Najbardziej podoba mi się nieplotkarskość książki. Bez szukania sensacji, na chłodno i dość obiektywnie (jakoś udało mi się połapać w tych wszystkich nazwiskach). Jak dla mnie - solidnie.

Nie mam pojęcia, jaką wartość naukową mają Borgiowie, ile w tym suchego zebrania faktów, a ile nowej myśli, ale - taki sposób pisania książek historycznych trafia do mnie całkowicie. Nie pochłonął mnie, ale zainteresował tematem i dał o nim (chyba nie takie znowu małe) pojęcie, a tyle mi zupełnie wystarcza i całkiem mocno bawi.

19 lipca 2013

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz