sobota, 20 października 2012

Sinobrody

Mam wrażenie, że Vonnegut ma pełny wpływ na swoją książkę, że jest dokładnie taka, jak on chce, że jeśli mi się nie podoba, jeśli nie jest najlepsza - to celowo. Dopracowane do bólu.

I jakby tutaj brał przepis na najlepszą książkę, ale celowo go zmieniał. Nie wiem po co, po niedosyt? Jest, i to ten najlepszy.
Mówi o sobie i mówi fikcją, to jest przepis. Mówi zbyt intensywnie, aż trzeba odpoczywać, to jest skaza. Skaza, która doskonale pasuje.

19 października 2012

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz