Dobrze zaczęło dziać się po stu stronach. Po dwustu jeszcze lepiej. Po trzystu rozsądkiem musiałam się odrywać, silne wybicie się - ale krótkie. Błąd nadprzyrodzoności, później jako tako naprawiony.
Nie było dobrze. Nie było źle. Równie dobrze mogło w ogóle nie być.
5 lutego 2013
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz