wtorek, 24 czerwca 2014

Stulatek, który wyskoczył przez okno i zniknął

Myślałam, że komedie jest trudno kręcić, bo to co śmieszy ciebie to jedno, a to co śmieszy innych to drugie. Do głowy mi nie przyszło, żeby komedie pisać (komedie, a nie zabawne książki, bo to co innego). Sztuka przetrudna, bo gdzie oddać żart obrazem, a gdzie słowem.

Aż nagle Stulatek, który wyskoczył przez okno i zniknął. Co za tytuł, dobry zwiastun tego, co jest w środku. A tam absurd, jedna nieprawdopodobna sytuacja za drugą, akcja pędzi i wszędzie humor wcale nie bardzo inteligentny, ale wysokiej jakości.

Stulatek nazywa się Allan Karlsson i zostaje moim ulubionym staruszkiem. I uczy dwóch rzeczy - dobrze być prostodusznym i dobrze umieć wysadzać mosty. Można zawojować świat.

No i aż się prosi, żeby przenieść na ekran. Dobrze, że zrobili to Szwedzi.

15 czerwca 2014
Zdjęcie pochodzi ze strony fabryka.pl

6 komentarzy:

  1. Uwielbiam tę książkę, z czasem coraz bardziej, co dobrze świadczy o książce albo źle o mojej pamięci;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O książce, o książce, we mnie już zaczyna to zakwitać. :)

      Usuń
  2. Tytuł co jakiś czas atakuje mnie okładką, ale jeszcze nie miałam okazji czytać. Kiedyś pewnie się skuszę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Koniecznie, jak tylko będziesz miała ochotę na kilka godzin dobrej zabawy.

      Usuń
  3. Książka jest świetna, uśmiałam się nieźle.

    OdpowiedzUsuń