Jeden z lepszych tytułów. I w rozumieniu nazwa, i w rozumieniu pozycja.
Nie wiedziałam, co polecać na początek Vonneguta. Kocia kołyska nadaje się w sam raz, zaraz potem Tabakiera z Bagombo.
Humor, język i zdziwienie, wszystkiego akurat.
Jeżeli o mnie chodzi - kolejne dobre spotkanie. I w końcu zrozumiałam, czym jest wampeter.
5 czerwca 2013
Właśnie zaczęłam swoją przygodę z Vonnegutem, autor genialny. Coś czuję, że przeczytam jeszcze nie jedną jego książkę.
OdpowiedzUsuńTeż zaczynałam od Kociej kołyski, chociaż zajęło mi to kilka lat. I to na pewno nie koniec mojej przygody z Vonnegutem :)
OdpowiedzUsuńJa również lubię Vonneguta. Jego utwory bywają czasem zabawne. A czasem nie. Zawsze jednak dają do myślenia.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło!