Lessing też dostała drugą szansę i całe szczęście, "Znów ta miłość" mnie zawiodła, ale "Mrowisko" podbudowało. Powoli zaczynam rozumieć tego Nobla.
Dużo dobrego zrobiła kolonialna Afryka, która tu też mnie zachwyciła. Afryka z punktu widzenia białych, bo ta bardziej do mnie bardziej trafia. Więc trzy opowiadania tak (a najbardziej "Lobola", którą bardzo
czułam, bo mam dużo z Mariny Giles - chociaż nie postawiłabym Afryki wyżej niż Anglię) i jedno
brytyjskie właściwie też, chociaż nie rozumiem, skąd się wzięło. Problem miałam z "Głodem", bo przy właściwie udanej akcji bardzo męczył mnie
murzyński sposób opowiadania, tak jakby z
kraalu pochodził nie tylko Dżabawu, ale też narrator, który swoim językiem w ogóle do mnie nie trafiał i zmęczył tak, że musiałam zrobić przerwę na prawie dwa miesiące.
Był początkowy zachwyt, był spadek w drugiej części, ale Doris Lessing bardzo dobrze kończy i właściwie każde opowiadanie wyciągnęła w zakończeniu. I pozostawia bardzo dobre wrażenie.
28 lutego 2013