Opowieść o tym, jak z szarej myszki stałam się ikoną stylu.
Miałam nie czytać, bo nie podoba mi się tytuł i klasyfikacja, a znalazłam tu wszystko to, czego szukam w blogach modowo-urodowych - rozwianie wątpliwości i potwierdzenie przekonań; a jeszcze jest parę nowych pomysłów i przy przyjemnym języku uświadomiłam sobie kilka rzeczy.
I czytałam to jak blog, dalej, dalej i dalej, chyba dobrze się z autorką zrozumiałyśmy (poza muzyką; nie wyobrażam sobie włączać muzyki do wszystkiego, bo na muzykę są specjalne miejsca - puby i samochody).
Książka dobra jest na lato, bo i lato to dobry czas na zmiany.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz