Postanowienia noworoczne to fajna rzecz. W zeszłym roku postanowiłam nie jeść czekolady, udało się - ani grama. W tym chcę się pobawić Lekcjami Madame Chic. I książkami troszeczkę też.
50 książek w 2013 to ładny wynik. Ładny i nie chcę więcej, tak mi dobrze. Jedna książka tygodniowo jest w sam raz. Jedyne, co chcę zmienić, to nie odkładać książek na po sesji, w wakacje.
Ale mamy karnawał, a to dobry czas, żeby pomyśleć o zabawach.
Na pewno zostaję przy Book-Trotterze, i to jeszcze poszerzonym o własne wędrówki.
Na pewno dalej będę czytać polskie książki, więc zostaje też Polacy nie gęsi, wersja już druga. I wciąż wszyscy pisarze będą mieli imiona na J.
Postaram się pamiętać wyzwaniu od A do Z i o Jubileuszowych lekturach, może akurat da się tak ułożyć książki, żeby pasowały.
I moje postanowienie noworoczne wciąż obowiązuje.
Mam ochotę jeszcze na coś nowego. Do mojego ograniczenia w kupowaniu (końca jeszcze nie widać) bardzo pasuje wyzwanie Z półki 2014, taki dodatkowy impuls. Nieprzeczytanych książek na półce mam 28 i wybieram Poziom 3 (11-15), nie ma co przesadzać.
Zapowiedziałam się też w wyzwaniu Grunt to okładka, będę szukać, chociaż styczniowe kwiaty mnie osłabiają.
No i chcę sprawniej czytać. Niekoniecznie więcej, bo jedna książka tygodniowo to w sam raz, ale sprawniej. A takie wyzwania to świetna motywacja.
Zdjęcie pochodzi ze strony weheartit.com
Rok ma 52 tygodnie z tego co wiem ;P też zapisałam się do wyzwania "Grunt to okładka" ;)
OdpowiedzUsuńDwa tygodnie w tę czy w tamtą... Poza tym, pierwszy i ostatni tak naprawdę się nie liczą. ;)
UsuńMasz jakieś kwiatowe pomysły?