wtorek, 25 marca 2014

Dziwny przypadek psa nocną porą

Zaczyna się od tego, że liczysz strony, żeby sprawdzić, czy jakieś nie wypadły i czy na pewno książka ma się zaczynać od rozdziału drugiego. Potem czytasz rozdział trzeci, a potem spotykasz piąty i już widzisz, że to są liczby pierwsze.
Cała książka jest jakaś taka.

Ten chłopiec ma Aspergera. Ma Aspergera i dlatego zawsze będą o nim mówić ten chłopiec. Bo rozumie wszystko dosłownie, nie łapie aluzji, nie rozumie nawet przenośni. Bo czasami bardzo długo milczy i nie można dojść, dlaczego. Bo bywa, że nie je i też nie rozumiesz, a nie możesz się uspokajać, że to zwykłe grymaszenie. Bo ma zasady według niego nieprzekraczalne, a które dla normalnych ludzi nie mają sensu. Tak się dorosły nie zachowuje.

Ten chłopiec ma Aspergera i dlatego ta książka to kawał dobrej roboty. Moja wiedza o Aspergerze jakaś już tam była (trochę Mary i Max (2009), a trochę znajoma), ale i tak to było odkrywanie. Zrobiłam sobie z tego podręcznik, jakiś czas później odtwarzałam sobie wszystkie sceny jeszcze raz, bo co ma zrobić człowiek, który na żywo zetknie się z zespołem Aspergera? Przecież my nic nie wiemy, ani o Aspergerze, ani o spektrum autyzmu w ogóle. Prawie nic.

Więc jeżeli tylko ta książka to prawda - to jest jedną z potrzebniejszych.

17 lutego 2014
Zdjęcie okładki pochodzi ze strony książki na portalu LubimyCzytac.pl.

1 komentarz:

  1. O Aspergerze i autyzmie coś, niecoś wiem (Matka Kingi się zna i czasami dzieli się wiedzą i kiedyś czytałam fragmenty tej książki, bo ją do jakiegoś podręcznika włożyli. Od dawna chcę przeczytać, a że jest potrzebna i ważna, może stanie się to szybciej niż planowałam.

    OdpowiedzUsuń