Zakochałam się w humorze, zakochałam się w autorze, zakochałam się w tych wszystkich żołnierzach.
Jedyny problem miałam z tym, że za późno zorientowałam się, że tej książki nie trzeba czytać na raz. Że to, że czasami trzeba odłożyć, bo po jednym rozdziale człowiek ma dosyć, wcale nie jest wadą. Mnie wciągała, momentami bardzo. (Kończyłam w ogromnym napięciu mając naiwną nadzieję, że uda mi się zdążyć, zanim oni wszyscy umrą; trochę się udało).
Jest do podczytywania i do powrotów. Pewno wielu.
30 kwietnia 2013
Najlepsza książka jaką póki co miałem okazję czytać :)
OdpowiedzUsuń