Zmysłowy to dobre słowo, bo na fali wakacji, erotyki w literaturze i zachwytów Izabeli trafiłam na tekst ładny, a seksowny. Rzecz rzadka.
Właściwie żadnego z autorów nie znałam, ale o każdym słyszałam. I to był chyba dobry start - dla Chutnik (jej opowiadanie na początek do strzał w dziesiątkę, jest rewelacyjne i szkoda, że ona cała taka chyba nie jest), dla Kuczoka (zniesmaczył mnie trochę na koniec, ale i dał literaturę, jakiej szukałam), nawet dla Dukaja, przez którego tekst co prawda nie przebrnęłam, bo taka dawka słowotwórstwa była ponad mnie, ale mnie zaciekawił i niedługo zacznę podbierać jego książki.
A reszta? Po trzech miesiącach prawie nic nie pamiętam. Tyle tylko, że było przyjemnie.
20 czerwca 2013
Zdjęcie okładki pochodzi ze strony wydawnictwa Świat Książki.
Z literaturą erotyczną, zmysłową jestem trochę na bakier, bo niby bym coś takiego przeczytała, a z drugiej strony nie mogę się zabrać za żaden tytuł, mimo że mam kilka dobrych zapisanych. Sylwii Chutnik czytałam (a raczej słuchałam) "Cwaniary" i miałam mieszane uczucia, Kuczoka "Gnój" - mocna powieść, poruszyła mnie, z Dukajem przyjemności nie miałam. Jestem jeszcze bardzo ciekawa, co napisał Miłoszewski...:)
OdpowiedzUsuńSeks jako lekarstwo na bóle tego świata. Przyjemnie było, po niego też jeszcze sięgnę.
UsuńKrótkie formy nie dla mnie, ale nazwiska autorów robią wrażenie, tym bardziej, że Kuczoka, Plebanek i Tulli bardzo lubię.
OdpowiedzUsuńZa opowiadaniami w literaturze nie przepadam, tak samo jak za tego typu gatunkiem. Czytałam trochę o Sylwii Chutnik w książce pt. "Rozmowy o dzieciństwie" (są to wywiady), więc trochę wiem o współautorce tej książki. :-)
OdpowiedzUsuń